Owocowa lista przebojów

 

Pyszny, zdrowy, orzeźwiający, niedrogi, a zarazem znajdujący szerokie zastosowanie w kuchni: to owoc naszych marzeń. Na co więc postawić latem, gdy natura oferuje nam tak wiele skarbów? Poniżej subiektywna, aczkolwiek udokumentowana lista najwspanialszych owocowych przysmaków. Wprawdzie trudno się spierać czy smaczniejszy jest arbuz, czy brzoskwinia, ale są i parametry mierzalne. Zatem poznajcie pierwszą dziesiątkę sezonu. Uwaga: wartości kaloryczne i zawartość błonnika dotyczą owoców świeżych. Dane są uśrednione, gdyż pewne różnice liczbowe dotyczą odmian, a nawet formy uprawy.

Miejsce 10. Agrest

44 kcal i 3 g błonnika w 100 g

Jeszcze niedawno jego krzaki gościły w niemal każdym ogródku działkowym. Dziś staje się mniej popularny, chociaż wciąż ma wielu zwolenników. Zbieranie agrestu, ze względu na kolce, to umiarkowana przyjemność, ale zarazem niewiele napojów lepiej gasi pragnienie niż agrestowy kompot (byle nie był przesłodzony). Surowe owoce, dojrzewające w pełnym słońcu, wbrew obiegowym opiniom (zwłaszcza dzieci) są słodkie i smaczne. Pogląd o kwaśnym agreście zapewne wziął się z braku cierpliwości i zbieraniu niedojrzałych owoców. Wielu osobom nie smakuje też gruba, pokryta włoskami skórka, ale kto powiedział, że trzeba ją jeść? I bez niej agrest zasługuje na uwagę. Nadaje się do ciasta, na dżem, konfitury. Suszony działa przeczyszczająco. Świeży zapobiega zaparciom. Agrest można podawać dzieciom po 9. miesiącu życia.

Miejsce 9. Porzeczki

 

czarne: 81 kcal i 7,9 g błonnika w 100 g

czerwone: 56 kcal i 7,7 g błonnika w 100 g

białe: 56 kcal i 6,4 g błonnika w 100 g

Podobnie jak agrest nie oszałamiają wielu osób smakiem. To fakt, że najzdrowsze są porzeczki czarne, które zarazem są najbardziej cierpkie i lekko gorzkawe, ale inne odmiany też zasługują na uwagę. W czarnych jest najwięcej błonnika, ale i pozostałe w tym zakresie wypadają całkiem dobrze (mają go więcej od kaszy gryczanej). Czarne porzeczki są bardziej kaloryczne, ale, umówmy się, trudno byłoby się na nich upaść. Wręcz przeciwnie: są polecane tym, którzy się odchudzają, gdyż poprawiają pracę układu pokarmowego i oczyszczają organizm z toksyn. Jedna uwaga dla tych, którzy mają problem z nadmiernym apetytem: porzeczki mogą go jeszcze pobudzać. To nic złego, jeśli wzmożone łaknienie zaspokoimy jeszcze jedną garścią owoców. Gorzej, gdy po owocach zaserwujemy sobie pączka, czy pęto kiełbasy…Wszystkie odmiany porzeczek mają pozytywny wpływ na ogólną odporność i pracę układu pokarmowego, działają przeciwzapalnie, poprawiają wygląd cery. Dzięki rutynie i witaminie C wzmacniają naczynka krwionośne. Cynk poprawia wygląd cery trądzikowej, w kompleksie z siarką wzmacnia też włosy i paznokcie . Porzeczki dostarczają sporo tych samych dobrych pierwiastków, co opisany wcześniej agrest. W upał zapewniają nam orzeźwienie. I świeże, i w kompocie, czy jako galaretka. Nadają się do ciasta, na dżem i konfitury. Warto je mrozić, gdyż przechowywane w ten sposób tracą stosunkowo niewiele wartości odżywczych.

Miejsce 8. Wiśnie

50 kcal i 3 g błonnika w 100 g

Trudno byłoby obronić tezę, że wiśnie są zdrowsze od czarnych porzeczek. Zarazem lubi je więcej osób (my także!), a napoje i potrawy z wiśniami kojarzą się tak dobrze: wiśnie w likierze, wiśnie kandyzowane, ciasto drożdżowe z wiśniami, lody z wiśniami… Oczywiście to rarytasy, polecane od czasu do czasu, najlepiej chudzielcom. Ale jak tu się nie uśmiechnąć na samą myśl? A przecież śmiech to zdrowie .Chociaż tak bardzo przypominają czereśnie daleko im na surowo do walorów smakowych tych owoców. Zwykle przekonujemy się o tym, w nieprzyjemny sposób, jako dzieci. Potem niekoniecznie chcemy po nie sięgać, a tymczasem dorosłym smakują bardziej. Podobnie jak ostre przyprawy czy używki. Świeża wiśnia na pewno jest od nich lepsza.

Wiśnie zawierają sporo antyoksydantów (głównie witaminy A i C, bioflawonoidy), dzięki którym zapobiegają chorobom nowotworowym, poprawiają ogólną kondycję organizmu, a nawet zwalniają proces powstawania zmarszczek. Mają zbawienny wpływ na serce oraz cały układ krążenia, nie tylko dzięki wspomnianym już antocyjanom, ale i potasowi, pierwiastkowi regulującemu rytm serca. Jeśli wierzyć badaniom amerykańskim obniżają poziom cholesterolu, trójglicerydów i cukru we krwi. Usprawniają pracę układu immunologicznego. Wapń pozwala im wspierać nasze kości, mięśnie i nerwy, a nawet obniżać ciśnienie krwi… Czego chcieć więcej? Smacznego

 

Miejsce 7. Jeżyny

 

63 kcal i 7,3 g błonnika w 100 g

Pachną, smakują wybornie, zachęcają do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Od wieków cieszą się powodzeniem na surowo, w formie soku, jako konfitury i marmolada…Są uznanym lekiem. Zawierają cały kompleks witamin z grupy B, zbawienny dla całego organizmu, a zwłaszcza układu nerwowego. W zestawie, co szczególnie ważne, witaminy z grupy B są najlepiej przyswajalne, stąd szczególna wartość tych owoców. Jeżyny, zwane też ostrężynami, są polecane rekonwalescentom i osobom chorym, głównie ze względu na bogactwo przeciwzapalnych kwasów owocowych i wzmacniających soli mineralnych. Znajdują się w czołówce owoców obfitujących w błonnik. Ich sok działa napotnie i wykrztuśnie, dlatego jest skutecznym (i pysznym) lekiem przeciw przeziębieniowym. Jeżyny zawierają sporo antocyjanów, jak wymienione wcześniej owoce, ale jeżyny uważamy za smaczniejsze. Tymczasem: poprawiać pracę serca, działać przeciwzapalnie, wzmacniać wzrok, a także spowalniać procesy starzenia i zapobiegać chorobom nowotworowym (wpływ antocyjanów na zdrowie jest bardzo szeroki), w dodatku z przyjemnością: to podoba się nam szczególnie. Jeśli masz za sobą ciężki dzień, napar jeżynowy pomoże się wyciszyć i odprężyć. Sięgaj po niego regularnie, jeśli masz skłonność do przeziębień i drobnych infekcji. Zapobiegnie nim i pomoże złagodzić już występujące dolegliwości.

Miejsce 6. Arbuz

12 kcal i 0,3 g błonnika w 100 g

Najchętniej umieścilibyśmy go wyżej w rankingu, ale promujemy owoce krajowe. Wprawdzie są odmiany arbuza, którym nasz umiarkowany klimat niestraszny, jednak w sprzedaży dominują owoce z importu. Tymczasem badania naukowe dowodzą, że najzdrowsze dla człowieka jest to, co rodzime. W procesie ewolucji rośliny dostosowywały się bowiem do potrzeb ludzkiego organizmu w danej strefie klimatycznej, bo w ich dobrze pojętym interesie jest spożywanie przez nas owoców. Ten fakt nie umniejsza jednak zalet arbuza. Uwaga! Według naukowców dzięki citrulinie arbuz nie tylko poprawia apetyt na seks, ale walczy z impotencją, niczym viagra. Wprawdzie konieczne byłoby spożycie 1,5 litra soczystego miąższu w celu osiągnięcia porównywalnych wyników (a komu przy przepełnionym pęcherzu i brzuchu jeszcze by się chciało cokolwiek robić?), ale i mniejsze ilości, zwłaszcza stosowane regularnie, mają duże, nomen omen, znaczenie. Citrulina poprawia bowiem przepływ krwi w naczyniach obwodowych i w efekcie zapewnia solidną erekcję. Możemy więc mu wybaczyć, że nie nadaje się ani na kompot, ani na dżem… Niezły jest jako chłodnik (na jogurcie), ale zasadniczo polecany świeży solo, bądź w sałatce .Chociaż z importu, latem jest bardzo tani. W tym roku ceny wszelkich owoców nie rozpieszczają. Arbuz to wyjątek. Trudno znaleźć przysmak, który lepiej sprawdza się podczas upału. Chociaż słodki, orzeźwia, dostarczając nam mnóstwo wody. Ta, stanowiąca ok. 90% składu arbuza, jest nam przecież niezbędna do życia każdego dnia, niezależnie od pogody: reguluje ciśnienie i temperaturę ciała, usprawnia pracę mózgu, a zwłaszcza koncentrację i pamięć, oczyszcza organizm, wspomaga pracę nerek, nawilża skórę, poprawia proces trawienia, etc. (Czytaj więcej o wodzie).Arbuz ma niewiele błonnika, ale my kochamy go przecież nie za to! Jest niskokaloryczny, a dzięki wodzie i słodkiemu smakowi, daje uczucie sytości. Niezastąpiony jest więc dla tych, którzy planują pozbyć się nadwagi. Chociaż powszechnie uchodzi za owoc bezwartościowy pod względem witaminowym i mineralnym, zawiera całkiem sporo witaminy C, A, witamin z grupy B oraz potasu.

Miejsce 5. Morele

53 kcal i 1,7 g błonnika w 100 g owoców świeżych, 10,7 g w morelach suszonych!

Chociaż smaczne i zdrowe, zwykle w formie świeżej przegrywają z bardziej okazałymi, uchodzącymi za afrodyzjak, brzoskwiniami (o naturalnych afrodyzjakach czytaj tutaj).My lubimy jedne i drugie, pamiętając, że suszone morele są bezkonkurencyjne (podobnie jak brzoskwinie w syropie, chociaż to kaloryczna bomba).Kompot, dżem czy konfitury: wszystkie z moreli są smaczne. Nie wymagają intensywnego słodzenia, a to najczęstszy grzech zwolenników domowych przetworów.Morele suszone powinny stale gościć w diecie odchudzających się. Jeśli masz skłonność do przegryzania między posiłkami, zmień słodycze i prażoną kukurydzę na suszone morele właśnie. Smaczne i zapychające, poprawią przemianę materii. Są bezkonkurencyjne ze względu na zawartość błonnika. Morele, a dokładniej olej z ich nasion, znalazł szerokie zastosowanie w kosmetyce. Jest polecany głównie do pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej. Morele, a dokładniej olej z ich nasion, znalazł szerokie zastosowanie w kosmetyce. Jest polecany głównie do pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej.

Dzięki działaniu zasadotwórczemu wspomagają leczenie nadkwasoty, zapobiegają dolegliwościom wątrobowym i problemom z pęcherzykiem żółciowym (zwanym potocznie woreczkiem). Udowodniono, że zapobiegają stanom zapalnym, a nawet zmianom nowotworowym, w obrębie jamy ustnej. Z pomocą potasu regulują ciśnienie krwi. Dostarczają sporo żelaza, magnezu, wapnia, siarki i witamin z grupy B. Uwaga: traktowanie pestek morelowych, jak orzechów i wyjadanie ich środka o migdałowym posmaku to błąd. Zawarta w nich amigdalina jest przekształcana w naszym organizmie w trujący kwas cjanowodorowy

Miejsce 4. Brzoskwinie

53 kcal i 1,9 g błonnika w 100 g

Dlaczego brzoskwinia uchodzi za królową wśród owocowych afrodyzjaków? Według znawców najsilniej wśród owocowej braci działa na zmysły: otulona aksamitną skórką, obfitująca w aromatyczny sok. Ze swym płomiennym rumieńcem i wyraźną czerwienią, wyłaniającą się po usunięciu pestki, zasłużyła też na miano afrodyzjaku wizualnego. I jeszcze jest zdrowa. Obfituje w witaminy A i C, zatem wspomaga układ odporności, poprawia wzrok. Uznawana za skuteczny środek profilaktyczny, chroniący przed anemią i osteoporozą .Chętnie umieścilibyśmy ją wyżej w rankingu, ale brzoskwiniowa skórka nie dla wszystkich jest atutem owocu. Wiele osób wzdyga się nawet na myśl o jej dotykaniu, stąd popularność nektarynek. Ciasto z brzoskwiniami, dżem brzoskwiniowy, brzoskwinie w syropie… Smakuje w każdej formie, chociaż dla tych, którzy nie przepadają za nadmiarem słodkości i muszą liczyć kalorie polecamy świeże owoce. Te, chociaż słodkie, nie doprowadzą nas do otyłości. Wręcz przeciwnie: przyspieszają wydzielanie soków trawiennych, poprawiając przemianę materii.To nie mit, że jedząc brzoskwinie, będziesz cieszyć się piękną, brzoskwiniową cerą. Olśniewający efekt głównie zapewnią witaminy A, C i PP (zwana też niacyną, B3). Zmiana diety może jednak nie wystarczyć: szybsze, widoczne efekty gwarantują brzoskwiniowe maseczki. Według badań amerykańskich ekstrakt brzoskwiniowy może nie tylko zapobiegać zmianom nowotworowym piersi, ale nawet je leczyć. Na ostateczne wyniki trzeba jeszcze wprawdzie poczekać, ale na pewno nie zaszkodzi już dzisiaj ta smaczna profilaktyka.

 

Miejsce 3. Maliny

47 kcal i 6,7 g błonnika w 100 g

Chociaż sezon malinowy jest bardzo krótki, te owoce towarzyszą nam przez cały rok. O ich walorach zdrowotnych chyba nie trzeba przekonywać: któż z nas nie leczył się skutecznie jesienią i zimą z pomocą malinowej herbatki? Kogo babciny sok nie ochronił choćby raz przed infekcją po przemarznięciu czy przewianiu? Mądrość ludowa została zresztą potwierdzona badaniami naukowymi: w malinach są zawarte salicylany, czyli działają, jak naturalna aspiryna. Pomagają się wypocić, więc obniżyć gorączkę i pozbyć z organizmu toksyn. Sok malinowy jest bezcenny przez cały rok. Nie tylko wzmacnia odporność, ale działa też odmładzająco, zapobiega niedokrwistości, wspomaga układ kostny, nerwowy i krążenia. Wszystko dzięki zawartości witamin (C, E, z grupy B), a także minerałów: potasu, żelaza i magnezu .Maliny polecane są ciężarnym i kobietom planującym ciążę ze względu na zawartość kwasu foliowego, niezbędnego do prawidłowego rozwoju układu nerwowego płodu. Uwaga! Ostrożność przy spożywaniu malin muszą zachować osoby z dną moczanową i niewydolnością nerek, ze względu na obfitość puryn w tych owocach. Najlepiej szczegółowo omówić dietę z lekarzem prowadzącym.

Miejsce 2. Borówki czarne

45 kcal i 1,1 g błonnika w 100 g

Amerykańska borówka się do nich nie umywa. Czarna jagoda, borówka czernica (Vaccinium myrtillus), to uznana roślina lecznicza. A czy jest na świecie coś smaczniejszego od pierogów z jagodami? Jagody ze śmietaną (dla odważnych: można ją przecież zastąpić jogurtem naturalnym), galaretka jagodowa, ciasto z jagodami, dżem jagodowy, sok z jagód… Same pyszności. I zbieranie owoców takie przyjemne. I zdrowe. Uwaga: sezon na nią się kończy (najlepsze owoce lipcowe), zatem nie marnujcie czasu…W medycynie ludowej wykorzystuje się i owoce i liście. My jednak, kierując się zasadą: zdrowe i smaczne, stawiamy na te drugie.  Świeże jagody regulują pracę układu pokarmowego, zatem pomogą i tym, co cierpią na zaparcia, i tym, którzy próbują pożegnać się z biegunką. W tym drugim przypadku niezawodne są jednak owoce suszone. Dobre dla oczu, serca, układu pokarmowego. Działają przeciwzapalnie, antystresowo, przeciwnowotworowo, odmładzająco i rozkurczowo. Wszystko dzięki mnogości wszelkich antyoksydantów, antocyjanozydów, pektyn, garbników i innych obco brzmiących, ale przydatnych substancji. Zamiast próbować zapamiętać skład, lepiej opychać się jagodami. Całymi garściami. Na zdro

Miejsce 1. Czereśnie

48 kcal i 1,3 g błonnika w 100 g

Chociaż nie wyróżniają się szczególnie zawartością kaloryczną czy ilością błonnika wśród wcześniej scharakteryzowanej dziewiątki, dla nas czereśnie są najlepsze i naprawdę trudno się pogodzić z tym, że lada dzień skończy się czereśniowy sezon. Wartości odżywcze nie do pogardzenia. Owoce słodkie, soczyste, krajowe. Nie podskoczy im cierpka wiśnia. Nie oddamy ich za garść jagód czy kilogram podniecającego arbuza. Wyśmienite surowe, w kompocie, dżemie, cieście, jako dodatek do deserów i jako ich podstawa. I nie słuchajcie babci, że popite wodą spowodują ból brzucha. Brzuch rzeczywiście może zaboleć, jeśli się nimi po prostu przejecie. To samo można powiedzieć o każdym innym produkcie spożywczym…Mają wiele zalet wiśni, a smakują lepiej. Poprawiają pracę układu pokarmowego i wzmagają apetyt (nie żałujcie więc ich Tadkom-niejadkom). Chronią przed miażdżycą, wspomagają serce, układ moczowy, zapewniają wyśmienity humor. Francuzi nazywają je owocem kokietek, a akurat oni znają się na rzeczy… Obfitują w potas, mają sporo magnezu, wapnia, fosforu i cynku. Jak poprzednicy dostarczą witaminy z grupy B, witaminę C i A. zatem mając porównywalne zalety, korzystamy z niewysłowionej przyjemności jedzenia. Sycą i nie tuczą. Zasłużone zwycięstwo!

 

Scroll to Top
Skip to content